niedziela, 4 maja 2014

Żółty znak


(źródło: http://hatak.pl/contents/xchambers-1-zwiastun-1397510294.jpg.pagespeed.ic.Jrl4in5hpP.jpg)
Opowiadanie, z którego zaczerpnąłem tytuł tego posta, pochodzi ze zbioru R. W. Chambersa, o którym wspominałem dwa dni temu. Piszę o tym ponieważ, niekoniecznie trzeba od razu kupić książkę, aby zapoznać się z twórczością autora. Wojciech Gunia, polski pisarz literatury weird fiction, tłumacz i bloger,  jakiś czas temu zamieścił  na swoim blogu własne tłumaczenie opowiadania Żółty znak.

http://labiryntzlisci.blogspot.com/2013/01/zoty-znak-robert-w-chambers-yellow-sign.html

Gorąco polecam zapoznanie się z treściami publikowanymi na blogu, a w szczególności z twórczością Thomasa Ligottiego i Wojciecha Guni.

6 komentarzy:

  1. Tym niemniej książkę warto kupić:)
    Swoją drogą, skoro jest Chambers, podobno ma być Oliver Onions, to byłoby pięknie, gdyby ktoś (np.. C&T) pokusił się o wydanie "The Night Land" Hope-Hodgsona.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Hope- Hodgsonem miałem do czynienia dosyć dawno, kiedy miałem możliwość czytać jego "Dom na granicy światów", w tłumaczeniu Pani Małgorzaty Targowsko- Grabińskiej i muszę przyznać, że była to całkiem przyjemna możliwość ;). Ja przede wszystkim czekam na zbiór opowiadań Ambrose Biercea, bo choć czytałem je w wersji elektronicznej, to wolę przypomnieć je sobie w postaci książkowej. Niestety na temat Olivera Onionsa wiem tyle ile można znaleźć na szybko w internecie w trakcie odpowiadania na komentarz ;). Wiadomo, jaki zbiór opowiadań Onionsa ma zostać przetłumaczony?

    Pozdrawiam
    W. P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba będzie wybór najlepszych tekstów. Onions był świetny i trochę szkoda, że został zapomniany - jego weird jest bardzo mocno nastawione na wnikliwą analizę psychologiczną, subtelnie rozgrywa napięcie pomiędzy niesamowitością jako taką a psychicznym "rozstrojeniem" bohaterów. Bardzo długie, subtelnie skonstruowane opowiadania malujące półtonami, odcienami, o niepostrzeżenie narastającym napięciu. Po polsku ukazało się do tej pory tylko jedno opowiadanie (chyba), wieki temu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi zachęcająco ;). Zawsze byłem pod wrażeniem głębokiej znajomości ludzkiej psychiki wśród pisarzy weird. Najciekawszy jest fakt, że stawiają oni swoich protagonistów w sytuacjach, których nie da się zazwyczaj objąć rozumem czy logiką. To taka psychologia niesamowitości i to na długo przed Thomasem Metzingerem, czy Ligottim ;). Masz może dostęp do tego opowiadania po polsku?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, niestety. Ten tekst to "Wabiąca ślicznotka", ale ja akurat Onionsa czytałem w wydaniu ang.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozumiem, kto wie, może jak się dobrze poszpera to się coś znajdzie w zakamarkach internetu ;).

    OdpowiedzUsuń