niedziela, 18 maja 2014

Wywiad z Thomasem Ligottim cz. 2

"WFR: Kiedy weird w weird fiction Ciebie zawodzi, co jest zazwyczaj tego przyczyną?

Ligotti: Wierzę, że jeżeli utwór weird fiction nas zawodzi, powodem tego jest to, że autor nie potrafi oddać stanów emocjonalnych i doświadczeń, które są niezbędne jeżeli chcemy wywołać poczucie dziwności w czytelniku. Bez wątpienia Lovecraft był znawcą stanów emocjonalnych i doświadczeń koniecznych aby pisać weird fiction. Co wcale nie musi wskazywać, że (pisarze) muszą być chorzy psychicznie, jak w przypadku Lovecrafta. W rzeczywistości, chciałbym powiedzieć, że jest to sukces dla pisarza weird. Nic nie zaszkodzi być dotkniętym tą czy inną chorobą psychiczną. Jest wiele przypadków, mówiących o tym, że pisarze weird fiction cierpieli z powodu jakiejś patologii, a jeżeli patologia ta nie stała się częścią legendy – jak w przypadku Poego – to może być coś co nigdy się nie ujawniło. Osobiście byłbym całkowicie zdumiony, jeżeli ktoś chciałby pisać weird fiction nie stojąc odrobinę na krawędzi. Oczywiście może być tak, że nie są to aż tacy indywidualiści. Ostatecznie nie sądzę, aby miało to znaczenie dla weird fiction, ponieważ zawód na weird fiction wynika z różnego jego typów i niewpasowania się w gust czytelnika (jednym z czynników, które przyczyniają się do sympatii dla pisarza weird, jest charakterystyczny styl prozy, jak w przypadku Lovecrafta, który dla jednych jest ulubionym pisarzem, a dla innych żartem) Niektórzy pisarze weird są opanowani przez obsesję, która dla innych nic nie znaczy. Niemniej jednak najważniejsze i charakterystyczne dla wszystkich pisarzy weird jest to, że urodzili się oni w okolicach szpitali psychiatrycznych na całym świecie. Ta argumentacja jest oczywiście przedmiotem sporu. Moja opinia opiera się na doświadczeniach i stanach emocjonalnych, które wydają mi się zauważalne wśród moich kolegów pisarzy weird.

WFR: Szczerze mówiąc, „The Town Manager” jest jedną z kilkudziesięciu Twoich opowieści, której nie mogliśmy przyporządkować do kategorii weird. To co zwróciło naszą uwagę, to czarne poczucie humoru historii, być może lepiej należało by je określić jako absurdyzm, bardziej niż humor. Czy postrzegasz, którąś ze swoich opowieści jako humorystyczną, choć w ten mroczny sposób?


Ligotti: Jestem zupełnie świadomy humoru nie tylko w moich opowiadaniach, ale również w historiach wielu autorów, których podziwiam. Fikcja Nabokova jest jednakowo komiksowa, choć zakończenia jego opowiadań i powieści są zazwyczaj ponure, smutne i na swój sposób straszne. Nabokov, pozostawał pod wielkim wpływem Gogola. Utwory jak Płaszcz oraz Nos, są komiksowymi koszmarami. Brunon Schulz pisał bardzo dziwne opowieści, w których humor był niezbędny, a wręcz naturalny. Nie był to element dodany do narracji aby wywołać u czytelnika śmiech, jak w przypadku niskobudżetowych filmów kina grozy. W przeciwieństwie do tego, Poe pisał niektóre opowiadania, które miały być celowo komiczne. Te z nich określał jako „groteski”. Jego weird story, które nazywał „arabeskami” zawsze są poważne od początku do końca. Niektórzy krytycy nazywają je „self-serious” albo „parodic of the Gothic fiction of the day”. Lovecraft również rozgraniczał swoje utwory humorystyczne i opowiadania weird fiction. Lubię myśleć, że ten rodzaj humoru w moich opowieściach jest integralną częścią ich niesamowitości (tutaj weirdness). Jednak w trakcie pisania, nieświadomie staram się stworzyć mieszaninę humoru i niesamowitości (lub horroru lub uncanny). Kiedy piszę weird story, chcę aby było ono spójne. Nie chciałbym niczego humorystycznego w historii, która z pewnością nie ma służyć rozbawieniu."

...

4 komentarze:

  1. Napiszę krótko;dziękuję za to co Pan robi,szczerze Panu kibicuję i mam tylko nadzieje,że to nie ostatnie Pana tłumaczenie i za jakiś czas pojawią się następne w miarę możliwości oczywiście. Jestem już starszym miłośnikiem weird fiction a mój angielski jest słabiutki więc tylko dzięki Panu i Panu podobnym darczyńcom mogę lepiej poznać Mistrza Ligottiego. Dziękuję. Old weirdman.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za zainteresowanie moim blogiem. Postaram się nie zawieźć Pana oczekiwań ;).

      Pozdrawiam
      WP

      Usuń
  2. "To samo można powiedzieć o Gogolu, który był pod wielkim wpływem Nabokova." - Tutaj jest zasadniczy błąd. Nie wiem czyj ale Mikołaj Gogol umarł pół wieku przed narodzinami Nabokowa, wiec nie mógł się nim fascynować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie błąd jest po mojej stronie. Dziękuję, za poprawkę. Tekst powinien brzmieć. "Nabokov, pozostawał pod wielkim wpływem Gogola." Już poprawiam i przepraszam za tak oczywisty błąd translatorski ;). Pozdrawiam W. P.

    OdpowiedzUsuń